Gruszka... jej wygląd już od wieków nasuwa na myśl kształt kobiecego ciała, zapewne właśnie z tego względu, łączona jest z wyobrażeniami na temat miłości i... macierzyństwa. Sapkowski napisał nawet "Z miłością jest jak z gruszką. Jest słodka i ma kształt. Spróbuj zdefiniować kształt gruszki." Bez względu na to, czy z łatwością przyjdzie Wam definiowanie ( ;) ) , czy też okaże się to utrudnione - przepis polecam gorąco. Także jako deser...
Składniki na 2 porcje:
- 2 ładne, duże gruszki,
- ok. 150 g sera Gorgonzola (polecam Lidlowy i Biedronkowy),
- 2 duże łyżki octu balsamicznego,
- garść orzechów włoskich.
* Piekarnik nagrzewamy do 160 stopni,
* gruszki kroimy na pół,
* gniazdo nasienne delikatnie wyjmujemy łyżeczką,
* gruszki wkładamy w naczyniu żaroodpornym, pod przykryciem, na ok. 30 minut do piekarnika (można sprawdzać ich stan, powinny zmięknąć),
* po ok. 30 minutach wyjmujemy gruszki i we wgłębieniach umieszczamy uformowane w kulki kawałki sera Gorgonzola,
* wkładamy do piekarnika na ok. 5 minut - do momentu, kiedy rozpuści się ser,
* na suchej, rozgrzanej patelni prażymy kawałki orzechów włoskich,
* gruszki wyciągamy z piekarnika, polewamy odrobiną octu balsamicznego i posypujemy prażonymi orzechami.
Polecam do tego białe słodkie/półsłodkie wino, na przykład węgierski Tokaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz